Destiny Warsaw – Relacja z Mistrzostw Europy

Tym razem prezentujemy relację z tegorocznych Mistrzostw Europy oraz z przygotowań do nich jednego z reprezentantów drużyny Destiny Warsaw – Kamila „Siwaka” Sinego.

Nigdy nie miałem podobnej przyjemności, bo pisanie luźnego battlereportu, to zupełnie co innego, ale każdy pierwszy raz powinien być wyjątkowy a ten wyjazd taki był. Zapraszam do przeczytania recenzji wyjazdu na European Championships 2018 w Birmingham UK.

Przygotowanie

Poważniejszą aktywność rozpoczęliśmy w kwietniu, na prawie 2 miesiące przed turniejem. Zaczęło się organizacyjnie, od zbierania ekipy, bookowania kwatery itd. Określiliśmy sobie budżet na wyjazd w okolicy 1000 PLN/osoba (w praktyce wyszło prawie 2 razy drożej).

Destiny Warsaw

Jak powszechnie wiadomo, polecieliśmy w 5 osobowym składzie, sama śmietanka warszawskiej sceny, choć nie obraziłbym się, gdyby było nas o kilku więcej, tak narodził się team DestinyWarsaw.

Lustrowanie mety rozpoczęliśmy już w kwietniu, wtedy podejrzewaliśmy, że vehikuły to najlepszy deck w obecnej mecie, efekty było widać natychmiast, ekipa wyjazdowa zdominowała lokalną metę, nawet ranking Galakty padł naszym łupem. Warszawskie vehikuły wygrywały wszystkie lokalne turnieje.

Prawdziwa bomba informacyjna, to były Worldsy. 12 archetypów, które zrobiło tam top16 zdefiniowało obiektywnie nową metę. Te archetypy musieliśmy znać jak paciorek. Wiedzieliśmy, że nasz deck to potwór, ale wiedzieliśmy też, że meta się przystosuje i ludzie przyjadą przygotowani.

Przejąłem inicjatywę nad procesem przygotowawczym i podzieliłem między chłopaków metę.Podejście mieliśmy bardzo metodyczne, każdy członek musiał znać swoje archetypy na wylot, zarówno optymalny build, jak i wszystkie wariacje oraz sztuczki, nawet te abstrakcyjne. Przygotowanie ograniczyliśmy do teorii, praktyka miała nastąpić w naszym testing hausie.

Dzień -1

Do UK przylecieliśmy w czwartek popołudniu. Standardowy shopping itd. i zanim się ściemniło, w domu było słychać tylko magiczne odgłosy toczących się kosteczek. Nad wynikami czuwał

niezawodny wujek excel. Plan był prosty, wszyscy gramy vehikułami i zbieramy dane o słabych stronach innych decków.

Dzień 0

Świat nie był już taki różowy, znaleźliśmy sporo wad naszego buildu, rozpoczął się wyłam w drużynie.

Mieliśmy ostatnie 24h na final tunning. Postanowiliśmy odpuścić side eventy i skupić się na optymalizacji.

Ostatecznie na main event poszliśmy w zróżnicowanym składzie, chłopaki wybrały decki, z którymi mieli najwięcej ogrania, tylko Piotr i ja zostaliśmy z pojazdami:

Krzysiek J. – Kylo/Anakin
Maciek K. – Rey/Aayla
Maciek N. – Obi/Maz
Piotr M. – Yoda Vehikuły
Kamil S. – Yoda Vehikuły

Turniej Główny Dzień 1

Pobudka o nieprzyzwoitej godzinie, trochę paniki, przyspieszony kurs jazdy samochodem po angielsku i pojawiliśmy się na site przed czasem. To ważne, bo zaparkowaliśmy jak biali ludzie, bilety kupiliśmy bez kolejki i poszliśmy scoutować, co mówi ulica.

Przy okazji udało się złapać kontakt z kilkoma youtuberami, którzy rozstawiali właśnie swoje zabawki.

Dość szybko staliśmy się najbardziej rozpoznawalnym teamem na parkiecie, dzięki naszym super koszulkom w kolorze białym! Na serio, cały świat SW ma kolor czarny a tych kilku rodzynków w bieli wyróżniało się przeokropnie, żartuję. Oczywiście największą cegiełkę dołożył do tego Piotr M., który idąc undefeated ściągał na siebie uwagę wszystkich mediów. Niemniej cały team zrobił super robotę, bo w ostatniej rundzie wszystkie top stoliki były nasze.

Niestety nie wszystkim się udało, ostatecznie do topa weszło 3 z 5. Krzysiek odpadł wcześniej, jego Kylo/Anakin ani razu nie trafił na monokolor. Ja odpadłem w ostatniej rundzie, oddając przeciwnikowi prezent, bo liczenie do 3 być trudna sprawa.

 

Day 1 skończył się koło 21:00 i po pobudce o 6:00 i nieprzespanej nocy, to był naprawdę duży wysiłek.

Gwiazdą dnia mógł być tylko 1 człowiek i odnajdował się w tej roli doskonale. Nasze logo było na każdym zdjęciu i tak postanowiliśmy, że z lokalnego teamu spróbujemy swoich sił jako content creatorzy.

Relacja merytoryczna z gier jak i pełny deck tech zrobimy w kolejnym artykule. Oczywiście nie zabraknie wywiadu z całym teamem oraz naszą gwiazdą.

Turniej Główny Dzień 2

Plan na niedzielę był prosty, olewamy side eventy, liczy się wynik drużyny. Mimo, że plany były ambitne, to szybko się okazało, że tylko Piotr wyszedł z top32. Media nadal nie dawały spokoju a sędziowie coraz baczniej nam się przyglądali, utrudniając komunikację. W myśl zasady: co nie zakazane, to jest legalnie, Piotr dostawał piękny intel o ponentach, ich sztuczkach i naszych przemyśleniach o match-upach, itd. Wystarczyło skupić się na kierowaniu.

Top 8 Mistrzostw Europy

Niestety każda przygoda się kiedyś kończy. Nasze marzenia prysły w top8, kiedy to reprezentant Grecji wyrzucił Piotra z topa (wcześniej ten sam gentelman wyrzucił z topa Kilera). Doskonale wiedzieliśmy, że match-up z Obi/Maz jest negatywny, ze względu podstępną naturę tego decku. Nie mniej, skumplowaliśmy się z ekipą z Grecji i do końca eventu im kibicowaliśmy. Kolega z Grecji doszedł do finału, gdzie uległ wicemistrzowi świata i przyszłemu Mistrzowi Europy.

Mimo, że apetyt był na mistrza, to osiągnięty wynik jest bardzo satysfakcjonujący. Oczywiście, tego dnia nie zabrakło świętowania. Anglicy pewnie znają już naszą piękną mowę, ale tej nocy pół dzielnicy poznało kilka polskich szlagierów.

Grek, który wyeliminował dwóch Polaków z turnieju.

Imprezka była udana na tyle, że cały poniedziałek poświęciliśmy na regenerację. I tak oto kończy się ta piękna historia.

Podsumowanie

Trudno to zebrać w słowa, taki klimat można tylko doświadczyć, nasze MPki to fajna impreza, ale wyjazd na obce ziemie + dobry wynik, to jest dopiero gratka. Wracamy dumnie jako drużyna, głowy pełne pomysłów, czy nam się uda? niebawem się okaże. Artykuły, wywiady, deck techy, youtube, jak mówili nasi gospodarze sky is the limit. Tego sobie i Wam życzę.

Zdobycze z turnieju.

O autorze

Skromy Gentelman w średnim wieku, żonaty, dzieciaty i pozytywnie zakręcony. Półfinalista Mistrzostw Polski 2017 oraz Top3 rankingu Galakty 2018, zwycięzca kilku store champsów oraz postrach warszawskiej sceny  Na Facebooku znany jako Kamil Siny.

Kami „Siwak” Siny

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *